czwartek, 25 lipca 2013

Sigur Rós - Kveikur

Sigur Rós... ten banalny wielokropek to głębokie westchnięcie.
Pamiętna wiosna 2009, która odmieniła moje życie paroma minutami na youtube - Glósóli. Od tamtej pory przesłuchałam wszystko co tylko wyprodukowali, każdą najmniejszą nutkę wrzuconą pokątnie w sieć.

Solowa kariera Jónsiego nie była rozczarowująca, ale moja radość z tego, że Sigur Rós znowu zabrzmi w pełnym składzie dorównywała euforii Brytyjczyków na wieść o królewskim potomku.

To dlatego, że jeśli chcę sobie zafundować podróż w Kosmos, bez psucia sobie wątroby czy czego tam innego co ulega degradacji przy takich wyprawach, to odpalam sobie magiczne krążki islandzkiego trio, które unoszą wysoko wysoko nad ziemię, pozwalając zapomnieć o rzeczywistości i wtopić się w bajkowy świat odległego, chłodnego kraju, pięknego jak muzyka jego potomków.



2013, czerwiec i album "Kveikur". Kveikur oznacza knot, a zatem obiekt, który ulega stopniowej anihilacji (podobnież jak wspomniana wątroba u niektórych), jednak ginąc oddaje blask i ciepło, powoli, stopniowo i spokojnie. Świece pali się w nocy, są świadkami intymnych momentów i rozpraszają wszechogarniający mrok nocy.

O tym, że będzie to niezwykłą podróż przekonują nas trąbki użyte w intro utworu Hraftinna, kojarzą mi się z wezwaniem na polowanie, z uroczystym wejściem do lasu, i te dźwięki odsłaniające tajemną rzeczywistość. Wchodzimy w zapomniane ostępy, zimy wiatr na twarzy.

Kveikur jest jak oddech dzikiego zwierzęcia. To dalsza część islandzkiej bajki, już nie rozgrywanej w świetle dziennym, w załamaniach jasnego światła, ale podszyta niepokojącym ciężarem, długim, ciężkim i regularnym rytmem. Brzmi jak walenie w szamański bęben, długie jednostajne, uziemiające uderzenia, których zadaniem jest wprowadzić uczestników w trans. To melodia pierwotnego instynktu. Mamy w niego wejść, zrzucić z siebie przepocone ubrania codzienności i biec nocą w las, czy jest coś bardziej pierwotnego? Tak brzmi dla mnie Hraftinna Czujemy oddech, przyspieszone bicie serca, euforię wolności. Słuchać po drodze płaskie, niepokojące trzaski łamanych gałęzi - to utwór Stormur.

Te dwa utwory wpadły mi w ucho najbardziej, ale cała płyta jest taka - usłyszymy duchy zwabione waleniem bębna - to zniekształcone głosy Jónsiego w Yfirbord, którego narastające tempo przełamują rozbite nieregularne talerze perkusyjne - jak na transowym spotkaniu z dzikością.



Ciężki spód, mnóstwo dźwięków w tle i ożywczy jak wiatr wokal, to on ans unosi, to on prowadzi nas przez tę ciemną krainę, to nasza ścieżka.
Zdajemy się gubić ją w przedostatnim kawałku Hryggjarsúla, połamane, dyszące dźwięki instrumentów każą nam błądzić po bagnistym lesie, i nagle w połowie utworu wszystko się wycisza, wychodzimy na polanę, co widzicie? Ja księżyc nad poszarpanymi w oddali graniami, ale wyobrażam sobie, że w zależności od nastroju można tez patrzeć na coś dużo mroczniejszego, to neutralny moment, jakby Autorzy przygotowali go dla każdego z nas - żebyśmy sami zdali sobie sprawę z tego na co patrzymy i czym dla nas są te dźwięki w tle. Nie jest niepokojący, nie jest też łagodny, to czysta rejestracja natury, podmuchu wiatru, górskich huków i leśnych trzasków. Patrzymy na to (słuchając oczywiście) w zadumie, będąc w centrum siebie, przeszedłszy całą drogę do wnętrza. Stoimy w zadumie, w zachwyceniu. Tego Wam życzę, tak stałam ja.

Ostatni utwór Ofbirta to łagodny świt, dźwięki w tle stają się łagodniejsze, lżejsze, wyższe.

Knot okazuje się być nami samymi, to nasze ukryte centrum, psychiczna sfera zwana życiem, do której na codzień nie mamy dostępu. Prawdziwa siła sztuki tkwi w tym, że zostawia nas w refleksji nad naszą własną naturą. Taki jest właśnie Kveikur.

I jeszcze islandzki, ten język ma w sobie coś magicznego. Nie rozumiem ani słowa i wiecie co? Ani myślę sprawdzać! Nie chce się przekonywać, że Jónsi śpiewa np. o tym, że imprezy na daczy są fajne obla di obla da hopsa sa! Prawdopodobnie tak nie jest, ale po co ryzykować ;)


Niżej album, ale UWAGA - niepełny! Całość ma 11 utworów i polecam ich słuchać od początku do końca. Już wiem, że to top 10 moich ukochanych krążków.



 


Polecam komentarze dla sprawdzenia, moja płyta jest już w drodze!

Dajcie znać jak Wam się podobało!

WAŻNE: Słuchajcie po kolei i na słuchawkach! 

1 komentarz:

  1. http://uploaded.net/file/nu13sk4g/www.NewAlbumReleases.net_Sigur%20Ros%20-%20Kveikur%20%282013%29.rarZ

    OdpowiedzUsuń